
No dobra, może nie będzie tak źle. Może po prostu roboty zastąpią nas (już zresztą to robią!) w kilku branżach, co więcej damy im to poletko do gospodarowania bez wojny, bo sami będziemy zajmować się czymś bardziej ambitnym. Nie znikną miasta, które znamy i kochamy, w Warszawie dalej będzie czarował Zamek Królewski, Wawel po raz kolejny nam powie, że oto Kraków, a Big Ben w Londynie powie, że|iż wszystko jest po staremu.
Wszystko się zgadza, ale jest istotnie jeszcze jedna sprawa, silnie decydująca o wyglądzie świata w przyszłości.
Pragniemy przekazać Ci nowy wpis na podobny temat. Liczymy na to, że przypadnie Ci do gustu. Kliknij w link – w nim czeka na Ciebie ciekawe zagadnienie (http://medimix.pl/dozowniki-i-podajniki-medyczne).
Choć zwyciężyliśmy mnóstwo schorzeń, to niestety, lecz kolejne nas dorwą. Jesteśmy tylko ludźmi i zawsze musimy się liczyć z taką sytuacją, iż jakiś wirus może się zbliżyć na niebezpieczną odległość…
robotom to nie grozi, tak długo jak nie zrobimy z nich władców naszego świata to mało mogą. Kondycja gatunku ludzkiego jest jednakowoż jak zawsze mizerna. Nawet niby nieszkodliwe pieczenie w klatce piersiowej może być zwiastunem czegoś gorszego, więc tworzya się kolejka do kardiologa, gdy się okazuje, że to jedynie zgaga, z ulgą zmieniamy lekarza na gastrologa (czytaj tu). Ból głowy to zapowiedź kolejnych niewiadomych, idziemy do neurologa, i tak dalej. Nigdy chyba nie wyzwolimy się od silnego poglądu o własnej słabości. A roboty, no jak to roboty, nie czują zimna ani gorąca, emocji ani uczuć, nie chorują, nie kochają, wymagają jedynie zasilania. Kto w tej wojence okaże się bardziej odporny…?