Skip to content

Kiedy pójść do logopedy
Czy także masz świadomość, że wielu rodzimych polityków powinno zaliczyć choć kilka wizyt u logopedy? Ich dykcja, jąkanie się, bełkot, niewyraźne wysławianie się, wtrącenia, mlaskanie to potwierdzenie, że część klasy politycznej to nie jest zapewne najwyższa klasa, jeśli idzie o prezentację słowną. Co dodatkowo denerwuje?

Czy także odnosisz wrażenie, że wielu naszych polityków powinno zaliczyć chociaż parę wizyt u logopedy? Ich dykcja, seplenienie, bełkot, rozmyte mówienie, wcinki, kłapanie to potwierdzenie, że część klasy politycznej to nie jest na pewno pierwsza klasa, jeśli idzie o prezencję słowną. Co jeszcze denerwuje?

rankinglekarzy
brak znajomości przynajmniej jednego języka obcego to kompromitacja zdecydowanej większości naszych polityków.https://www.collegium-novum.pl/akredytacja,2.html (Collegium Novum kursy maturalne-przejdź do nas po linku ten odnośnik)Często taki wątek powraca przy okazji, wyborów do europarlamentu, gdy egzaminowani politycy, przyszli europosłowie są zdolni oświadczyć w obcym języku co najwyżej, jak się nazywają, kim są i gdzie żyją. wszystkie te wypowiedzi okraszone pięknym wschodnim akcentem. Tymczasem, polityk i nieważne czy lokalny czy europejski (choć ten drugi obowiązkowo!) powinien znać angielski. Jako osoba na poziomie, reprezentant wielu osób, które na niego postawiły musi odznaczać się tą obecnie, generalną umiejętnością (sprawdź logopedę z krakowa).

nieistotne, czy wybraniec narodu jest z północy czy z południa, z Wielkopolski czy Mazowsza, Krakowa czy z Gdańska – chamstwo ma zaszyfrowane w genach. nie wiadomo, czy bierze się to z naszej chłopskiej tradycji czy może świat polityki tak „psuje” każdego człowieka, ale są politycy, którzy dosłownie biorą udział w konkurencji, kto mocniej podrażni, kto bardziej przywali, kto stworzy nowy skrót myślowy na rywala politycznego.

Polityk, to powinno pobrzmiewać dumnie. Niestety, tak nie jest i nie będzie dopóki wielu naszych polityków będzie, mówiąc potocznie, pajacować wariata. Co przez to pojmujemy? kuriozalne działania, kpina z uroczystego charakteru zajmowanego stanowiska, beznadziejne opinie (często z dziedziny, o których dany poseł nic nie wie). To są następstwa pajacowania, niespotykanej choroby człowieka ogarniętego postępowaniu.

I na sam koniec, niestety, ale nasi politycy przy tych powszechnych usterkach i nielicznych przymiotach stoją w miejscu i jedynie paru z nich promuje swój rozkwit intelektualny. Reszta chyba twierdzi, że ma już jakąś najważniejszą wiedzę, która uwalnia ich z rozwoju i podnoszenia kwalifikacji.

Źródło: www.rankinglekarzy.pl